
Nasza historia
Jak to się zaczęło?
Wiele podróży do większych miast (Londyn, Paryż, Nowy Jork, Chicago, Hongkong, Rio de Janeiro) i sporo do mniejszych społeczności (w Norwegii, Szwecji, Nowej Zelandii, Fidżi, Karaiby) przekonało nas do tego, że najszczęśliwsi ludzie żyją z tego co mają i zazwyczaj tam, gdzie w ogóle zbyt dużo nie ma.


Po kilkuletnim stażu na fermach towarowych drobiu i trzody – patrzenia na cierpienie zwierząt i bezduszne ich traktowanie, padł pomysł na stworzenie własnego gospodarstwa. Miejsca, gdzie zwierzęta będą żyły jak w bajce „Baranek Shaun” – wśród zielonych wzgórz, z zapewnionym najwyższym dobrostanem, gdzie mogą się cieszyć na widok człowieka, a nie się go bać.
Przemysł mleczarski stanu Kalifornia w USA ma hasło „Happy cows come from California”, czyli „Szczęśliwe krowy są z Kalifornii”. My chcemy, aby szczęśliwe owce kojarzyły się z Dębinką.
Ovina to dla nas sposób na życie, nie na zbicie majątku. Chcemy, żeby nasze owce były dobrze traktowane, szczęśliwe i zdrowe. Wierzymy, że dzięki temu, sery które produkujemy będą najpyszniejszymi serami na świecie!




Szczęśliwe owce
to te z Dębinki

Nasze produkty


